Przyjeżdżając do USA wyobrażałam sobie, że kobiety na co dzień wyglądają tak dobrze jak te panie z filmów. Albo co najmniej tak jak Polki. No nie.
Przyjaźń. Jak rozumiesz to słowo? Obstawiam, że zupełnie inaczej niż Amerykanie.
Zawsze zastanawiałam się jak małe dzieci, które w domu mówią tylko w jednym języku, uczą się tego drugiego. Teraz mam odpowiedź.
Brak pracowników. Puste półki w sklepach. Kryzys i problemy. Co się dzieje?
Nie wiem kiedy minął kolejny, już 6 rok mojego życia w Stanach. To chyba dobry moment na wspomnienia.
Słyszałam kiedyś, że na amerykańskie wesele przychodzi się najedzonym, bo za dużo tam nie będzie. Ile w tym prawdy?
Nowe posty