Imigrantów wiele łączy i jeszcze więcej dzieli. Ale jest jedna rzecz, która przeraża każdego z nas. Każdego, kto jest daleko od domu. Czy to w Anglii, Stanach, czy Australii.
Pobudka
Druga w nocy. Wtorek. Całe osiedle śpi. Jak to mówi piosenka “śpisz pięknie tak, po kątach cisza gra…”. Nagle dzwoni telefon. Wyrywa mnie ze snu. W pierwszej chwili wydaje mi się, że to budzik, a ciemno jest bo dopiero zmieniliśmy czas na letni. Ale nie. Ktoś dzwoni. Numer z Polski. Znajomy numer. Mama. Mama! O drugiej w nocy. Musiało się coś stać! Coś złego! Inaczej by nie dzwoniła. Boże, tylko nie to! W głowie już mam tysiąc scenariuszy. Tysiąc tragicznych scenariuszy – kto mógł mieć wypadek albo zachorować. Boję się odebrać. Jeśli coś się stało, to jak ja polecę do domu? Jak ja się szybko dostanę do Polski? Loty trzeba bukować na co najmniej kilka dni do przodu. Co się mogło stać? Zastanawiam się zamiast nacisnąć głupią, zieloną słuchawkę. Boję się odebrać i boję się usłyszeć tą okropną wiadomość. Oblewa mnie zimny pot. Zanim oprzytomniałam telefon przestał dzwonić. Oddzwaniam. Nie mogę się połączyć. Nikt nie odbiera. Najdłuższe 2 minuty w moim życiu. W końcu! Ktoś się odzywa, ale to nie mama. O matko co to znaczy? Kto to? Jakiś automat? Zaraz, zaraz… Chwilę zajmuje mi skojarzenie faktów. Ktoś z call center zadzwonił do mnie z Polski. Z numeru podobnego do numeru mamy. Reklama. Chyba zaraz dostanę zawału! Jak tak można!
Przerażają nas telefony w środku nocy
Nie ważne czy mieszkasz 700 czy 7000 km od domu. Jesteś daleko i znasz to uczucie, ten strach, kiedy w środku nocy dzwoni telefon z Polski. Bardzo się tego obawiasz. Przecież nikt normalnie nie dzwoni o tej porze! Na pewno coś się stało, coś poważnego, nagłego. Coś złego. Wybudzona ze snu, boisz się odebrać i usłyszeć złą wiadomość. Wiesz, że jesteś daleko, że nie wsiądziesz w samochód i nie będziesz za dwie godziny w domu. Nic nie pomożesz i nic nie poradzisz. Jesteś całkowicie bezradna wobec tej złej wiadomości. Jakakolwiek to jest wiadomość. I to poczucie strachu i bezradności jest paraliżujące i przerażające. Z duszą na ramieniu odbierasz telefon. I z bijącym sercem czekasz na infomacje.
Nigdy nam tego nie róbcie
I tutaj pojawia sie moja prośba do Was, przyjaciół, rodziny w Polsce – nigdy nie dzwońcie do bliskich za granicą w nocy. Mówiąc „w nocy”, mam na myśli lokalny czas u Waszego rozmówcy. Poza sytuacjami, gdy pilnie potrzebujecie się skontaktować. Na wszystkie tematy, które mogą poczekać kilka godzin, bardzo chętnie porozmawiamy, ale o normalnej porze. Sprawdźcie proszę, która może być godzina po drugiej stronie słuchawki. I jeszcze coś – blokujcie telefony zanim wrzucicie do torebki, żeby nie dzwoniły “same” do ostatnio wybranego numeru, w środku nocy. Tak, by nie doprowadzać swoich bliskich na emigracji do palpitacji serca.
1 Komentarz
witam. to prawda. nic więcej nie trzeba dodawać. czasami człowiek zapomina o prostych sprawach A to te proste sprawy są często najważniejsze bo na nich buduje się resztę… pozdrawiam. asia