Pewnie często słyszysz, że Polacy w Stanach to Jackowo w Chicago, czy Greenpoint w Nowym Yorku. Sprzątanie albo praca na budowie. Wszystko to, czego nie chcą robić Amerykanie. Czy tak jest w rzeczywistości?
Prawda jak zwykle, leży pośrodku
Musimy wyjaśnić sobie kilka kwestii. Polscy imigranci z ostatnich lat i imigracji przybyli do USA w czasach PRL albo wczesnych latach 90-tych to 2 zupełnie inne sprawy.
Polska imigracja do lat 90-tych
Imigranci, przyjeżdzający z do Stanów do roku 2000-go zazwyczaj uciekali z polskiej rzeczywistości w poszukiwaniu zarobku. Dolar miał dużą wartość. W tym kraju, zaczynając od zera można było dorobić się majątku. W Polsce było to trudne, a dla wielu niemożliwe. Kto przyjeżdżał do Stanów? Zazwyczaj imigranci bez znajomości angielskiego, bo w szkołach uczono jedynie rosyjskiego. Większość na wizie turystycznej. Po okresie, w którym wiza traciła ważność (o tym tutaj), świadomie zostawali tu nielegalnie. Zgodnie z prawem w USA, na wizie turystycznej nie można pracować. Prawo prawem, a życie życiem. Jeszcze 25 lat temu, nielegalny imigrant w Pensylwanii mógł dostać pracę, zrobić prawo jazdy, a nawet płacić podatki. Tylko dużego wyboru z pracą nie było. Budowlanka, zatrudnienie w polskich firmach, sprzątanie, pomoc domowa, opieka nad dziećmi. Ale dało się i dało się z tego całkiem dobrze żyć. Dlatego większość osób, które przyjechały tutaj do lat 90 tych, faktycznie wykonywało taką prace. Pamiętaj, że ogromną barierą był język. Nowi przybysze osiedlali się w polskich dzielnicach, gdzie lekarze, księgowi, a nawet księża mówili po polsku. Znam osoby, które przyjechały w latach 80-tych, zawsze mieszkały w polskiej dzielnicy i mimo 30 lat w USA nie mówią po angielsku. Życie nielegalnych imigrantów, jeszcze 20 lat temu było tutaj dużo prostsze. I łatwiej było dostać Zieloną Kartę.
Czasy się zmieniły
Dzisiaj sytuacja nielegalnych imigrantów jest trudniejsza. Dlatego mało kto decyduje się zostać nielegalnie. Tutaj muszę podkreślić, że inaczej będzie w Chicago, a inaczej w moim stanie – w Pensylwanii. O Chicago wypowiadać się nie będę, bo nie znam tamtej rzeczywistości. Wiem tylko, że można, umiejętnie wykorzystując przepisy, dostać prawo jazdy, a nawet kartę kredytową i konto bankowe nawet jako nielegalny imigrant. W mojej okolicy możesz o tym zapomnieć. A bez prawa jazdy i samochodu nie da się tu funkcjonować.
Nowe pokolenie imigrantów
Moi Polscy znajomi, w podobnym wieku i mieszkający w promieniu 1,5 godziny ode mnie są tutaj legalnie. Albo jako obywatele USA albo posiadając status Stałego Rezydenta, czyli Zieloną Kartę. Nikt z nas nie mieszka na polskim osiedlu, a na przedmieściach, gdzie jest ładniej i bezpieczniej. Co robi młoda emigracja? To samo co znajomi z Polski. Są wśród nas specjaliści z własnymi biznesami, informatycy, nauczyciele, fizjoterapeuci, chemicy, dziennikarze. Każdy z nas ma swoje plany i ambicje. Mamy świadomość tego, że cała Europa stoi dla nas – Polaków otworem. Zadaj sobie pytanie, czy zrezygnowałabyś z wyuczonego zawodu, ambicji, tylko po to, by żyć w USA. Za wszelką cenę? Wiedząc, że możesz pojechać do Norwegii, pracować w swojej profesji? Wątpię. Ja też nie. Jeśli miałabym tutaj spędzić 20 lat nielegalnie, wykonując pracę, której nie cierpię, to nawet bym nie wsiadła do samolotu. Chyba, że na wycieczkę. Zapewniam Cię, że ty też.
Wiemy czego chcemy
Praca fizyczna nie jest w żaden sposób gorsza od umysłowej! Nie o tym mówię w tym tekście. Mówię o tym, że ja, miałam dużo większe możliwości do nauki i rozwoju niż moi rodzice, dorastających w regaliach PRL- u. Dla tamtego pokolenia, Ameryka była innym światem, pozwalającym spełniać nieosiągalne w Polsce marzenia. Nasze pokolenie chce żyć i pracować tak, jak sobie to wymarzyło, bo wie, że czeka wiele opcji. I że poza Ameryką jest Europa i Polska, w której też nam się dobrze wiodło. Zapytasz, dlaczego przyjechałam do USA? Żeby zobaczyć jak się tutaj żyje. Nadarzyła się okazja, pomyślałam “czemu nie, teraz albo nigdy, póki nie mam kredytów i zobowiązań”. I podobnie było w przypadku wielu moich znajomych. Moja emigracja jest świadomym wyborem. Tylko jeszcze nie wiem na jak długo. Na razie jestem tutaj, a gdzie będę za 5 lat nie mam pojęcia.
A ty chciałbyś przyjechać do USA? Chciałbyś tutaj pomieszkać?
2 komentarze
pewnie że bym chciała! ale… przede wszystkim ze względu na walory przyrodnicze Stanów Zjednoczonych. Nie oszukujmy się interesuje mnie też Ameryka ta z filmów na których się wychowałam (to były dobre filmy i prawdziwi aktorzy) chcialabym zobaczyc miejsca które pamietam z filmów . dziś nie ma takiego bum jak kiedyś na to by chcieć żyć i wyjechać do USA – A oni nadal nie znoszą wiz A szkoda bo Alaska i droga 66 czekają na mnie 🙂 dziękuję Aga za tak fajne posty! buziaki Asia
Usa to mocarstwo wojskowe. Historycznie zdecydowanie bezpieczniejsze niz Polska. W pamieci jeszcze mam opowiadania dziadkow z okresu wojennego i powojennego. A przeciez wczesniej nie bylo wiele lepiej…